Do wybuchu doszło w miejscowości Al-Amirija kilkanaście kilometrów od Bagdadu oraz Faludży podczas wesela. Do przeprowadzenia zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, które w poinformowało, że celem byli sunniccyy oficjele i lokalna starszyzna. Powodem ataku była zemsta na fakt, iż młodzi sunnici z okolic miejscowości Al-Amirija dołączyli do ugrupowań zbrojnych, które zwalczają Daesh.
To drugi zamach w regionie w minionych dniach, do którego przyznało się tzw. Państwo Islamskie. 14 października nieodległą Faludżą wstrząsnęły dwa wybuchy, które zabiły przynajmniej 6 osób. Zamachy przeprowadzane są w regionie, który w czerwcu został uznany przez rząd iracki za „całkowicie wyzwolony” z rąk dżihadystów z Daesh.
Islamiści próbują w ten sposób obalić rządową narrację o sukcesach oraz przenieść zaangażowanie militarne Bagdadu spod Mosulu, gdzie trwa ofensywa w inne regiony kraju.
Iracka ofensywa, mająca na celu odbić Mosul z rąk dżihadystów, rozpoczęła się 17 października. W operacji odbicia Mosulu z rąk dżihadystów z IS bierze udział około 80 tys. irackich żołnierzy oraz bojowników kurdyjskich. Z powietrza wspiera ich międzynarodowa koalicja pod wodzą Stanów Zjednoczonych.