Dyrektor francuskiego Biura ds. Imigracji Didier Leschi ogłosił, że każdy przebywający na terenie Francji imigrant, który zdecyduje się powrócić do kraju urodzenia, otrzyma od rządu 2,5 tys, euro. W niektórych przypadkach takie osoby będą mogły liczyć na dofinansowanie nawet rzędu 10 tys. euro. Taka kwota miałaby pomóc założyć mały biznes w ojczystym kraju imigranta. Francja chce też sfinansować bilety lotnicze tym, którzy do końca roku zdecydują się opuścić jej terytorium.
W tym roku urząd imigracyjny Francji wsparł 3051 tego typu powrotów i przewiduje, że suma ta wzrośnie w ciągu najbliższego miesiąca do 4500. Urzędnicy liczą zwłaszcza na przybyszów z Afganistanu, z których już co najmniej 400 dobrowolnie wróciło do swojej ojczyzny.
Didier Leschi i jego podwładni swoje wysiłki, zmierzające do zredukowania liczby imigrantów, zwiększyli po likwidacji "Dżungli" w Calais. Usunięcie tego nielegalnego ośrodka dla imigrantów spowodowało rozproszenie po całym kraju około 7 tys. uchodźców, którzy szukają schronienia w ośrodkach dla uchodźców i czasowych schroniskach.