Michel Temer, który zastąpił Dilmę Rousseff na stanowisku prezydenta po tym, jak została zawieszona w pełnieniu obowiązków z powodu wszczetej procedury impeachmentu (12 maja - red.), formalnie został głową państwa 31 sierpnia. Być może nie będzie długo zajmował tego stanowisko, ponieważ jego były współpracownik i były minister kultury Marcelo Calero oskarżył go nadużywanie władzy i korupcję.
Zapowiedź impeachmentu
Calero przekazał federalnym śledczym nagraną rozmowę z Temerem, podczas której obecny prezydent miał naciskać na niego, by unieważnił decyzję o wdrożeniu procedury zabezpieczania dziedzictwa historycznego, która spowodowała blokadę budowy luksusowego apartamentowca w mieście Salavador. W budowę zainwestować miał Geddel Cieira Lima, bliski współpracownik prezydenta i były już (25 listopada złożył rezygnację – red.) sekretarz rządu. W prośbie o dymisję stwierdził, że jest ona spowodowana troską o dobro narodu.
wobec Michela Temera. Biuro prezydenta przyznało w oficjalnym oświadczeniu, że prezydent rozmawiał z Calero o sprawie, jednak miał szukać “technicznych” rozwiązań sprawy, nie naciskać na zmianę decyzji. Jeśli nagranie, które były minister przekazał śledczym wykaże, że prezydent działał w prywatnym interesie, Sąd Najwyższy może otworzyć przeciwko niemu postępowanie.
Koniec Rousseff
Pierwsza kobieta-prezydent Brazylii musiała ustąpić zaledwie rok po ponownym wyborze na fotel prezydencki. Niższa izba parlamentu w procedurze impeachmentu zdecydowała o ukaraniu Rousseff za korupcyjne grzechy. To jednak nie pierwszy raz, kiedy Brazylijczycy usuwają wybranego zgodnie z prawem prezydenta. W 1992 roku ten sam mechanizm został zastosowany wobec Fernando Collor de Mello, który ostatecznie zrezygnował sam pod wpływem nacisków.
Czytaj też:
Głowa państwa oskarżona o "dokonanie zamachu na konstytucję" odsunięta od władzy