Po raz kolejny przeciwko sobie stanęli: Norbert Hoffer z Austriackiej Partii Wolności oraz Alexander Van der Bellen, oficjalnie kandydat niezależny, jednak popierany przez partie lewicowe.
Przypomnijmy, druga tura wyborów prezydenckich, która odbyła się 22 maja zakończyła się niewielkim zwycięstwem Van der Bellena (miał zdobyć 50,3 proc. głosów, podczas gdy jego rywal 49,7 proc.; różnica wynosiła mniej niż 30 tys. głosów– red.), jednak Trybunał Konstytucyjny 1 lipca unieważnił głosowanie z powodu nieprawidłowości, które mogły mieć wpływ na wynik wyborów. Przed unieważnieniem głosowania opinia publiczna przekonywała, ze o ostatecznej wygranej Alexandra Van der Bellena miała zadecydować głosy oddane drogą korespondencyjną.
Właśnie możliwość głosowania korespondencyjnego spowodowała kolejne przełożenie wyborów – początkowo powtórkę zaplanowano na 2 października. Na początku września okazało się jednak, że wśród kart odebranych już przez wielu zamierzających głosować pocztą wyborców były i takie, które po ich wypełnieniu i zaklejeniu zaczynały się rozpadać. W tej sytuacji parlament postanowił opóźnić wybory, przesuwając je na 4 grudnia. Obywatele Austrii mają czas do godziny 17.00, by oddać swoje głosy, jeśli zdecydują się udać do lokali wyborczych.