W Austrii po godz. 20 przekazano wstępne wyniki wyborów prezydenckich. W powtarzanej drugiej turze (już raz odbyła się w maju), kandydat niezależny (jednak popierany przez partie lewicowe, a on sam był w przeszłości liderem partii Zielonych)
, natomiast jego Norbert Hoffer z Austriackiej Partii Wolności – 48,32 proc. głosów.Frekwencja wyborcza, według wstępnych danych, wyniosła 65,65 proc. Oficjalny wynik wyborów prezydenckich w Austrii bęedzie ogłoszony przez Trybunał Konstytucyjny 22 grudnia, a zaprzysiężenie nowego prezydenta odbędzie się 26 stycznia 2017 roku.
Exit poll i gratulacje Hoffera
Sondaże exit poll, których wyniki opublikowało Radio ZET na Twitterze, wskazywały, że Van der Bellen zdobył 53,6 proc. głosów w wyborach prezydenckich, natomiast Norbert Hoffer – 46,4 proc. Ponieważ wynik sondaży był wyraźnie wskazujący na zwycięstwo Van der Bellena, Norbert Hoffer w kilka minut po ich opublikowaniu, nie czekając na wstępne oficjalne wyniki, na Facebooku pogratulował Van der Bellenowi wygranej.
Hofer podziękował tym, którzy na niego głosowali i wspierali w walce o fotel prezydenta. Oprócz gratulacji, Hofer zaapelował też do wszystkich Austrików, by dalej razem pracowali na rzecz kraju. „
, niezależnie od tego, jakich wyborów dokonujemy przy urnach” – napisał Hofer.Problematyczne wybory
Wybory, które odbyły się w Austrii 4 grudnia, są kolejnymi wyborami prezydenckimi w tym roku. Te, które odbyły się 22 maja, zostały unieważnione przez Trybunał Konstytucyjny. Stało się tak z powodu nieprawidłowości, które mogły mieć wpływ na wynik wyborów. Przed unieważnieniem głosowania opinia publiczna przekonywała, ze o ostatecznej wygranej Alexandra Van der Bellena miały zadecydować głosy oddane drogą korespondencyjną.
Właśnie możliwość głosowania korespondencyjnego spowodowała kolejne przełożenie wyborów – początkowo powtórkę zaplanowano na 2 października. Na początku września okazało się jednak, że wśród kart odebranych już przez wielu zamierzających głosować pocztą wyborców były i takie, które po ich wypełnieniu i zaklejeniu zaczynały się rozpadać. W tej sytuacji parlament postanowił opóźnić wybory, przesuwając je na 4 grudnia.