W Austrii po godz. 20 przekazano wstępne wyniki wyborów prezydenckich. W powtarzanej drugiej turze (już raz odbyła się w maju), kandydat niezależny (jednak popierany przez partie lewicowe, a on sam był w przeszłości liderem partii Zielonych) Alexander Van der Bellen uzyskał 51,68 proc. głosów, natomiast jego Norbert Hoffer z Austriackiej Partii Wolności – 48,32 proc. głosów. Frekwencja wyborcza, według wstępnych danych, wyniosła 65,65 proc. Oficjalny wynik wyborów prezydenckich w Austrii bęedzie ogłoszony przez Trybunał Konstytucyjny 22 grudnia, a zaprzysiężenie nowego prezydenta odbędzie się 26 stycznia 2017 roku.
Austriacki prezydent elekt udzielił krótkiego wywiadu telewizji ORF, w którym stwierdził, że wynik wyborów w Austrii jest sygnałem, że również mając lewicowe i proeuropejskie poglądy można wygrać wybory.
stwierdził. Van der Bellen przyznał, że członkostwo w Unii Europejskiej jest dla Austrii niezwykle korzystne. – Chodzi o członkostwo aktywne. Austria powinna być państwem, które pozytywnie współpracuje i wspiera jedność UE – tłumaczył dodając, że „świat się zmienia”. – Brytyjczycy poparli Brexit, Amerykanie wybrali na prezydenta Donalda Trumpa, zagrożenie terrorystyczne nadal jest na wysokim poziomie. Dlatego tym bardziej cieszy mnie fakt, że Austriacy poparli moje proeuropejskie poglądy – wyjaśnił polityk.
Zdaniem Van der Bellena decyzja wyborców świadczy o tym, że zdecydowana większość Austriaków popiera równość, wolność i solidarność. Prezydent elekt zapowiedział, że będzie podejmował wszelkie możliwe starania, aby być prezydentem wszystkich Austriaków. – Od początku będę zwracał uwagę na obawy oraz problemy tych osób, które nie oddały na mnie swojego głosu – podkreślił. Ponadto prezydent elekt zadeklarował, że będzie się kierował wartościami proeuropejskimi oraz otwartością.
Czytaj też:
Alexander Van der Bellen wygrał wybory prezydenckie w Austrii