W Kijowie ustawiono pięć lodówek, do których można przynieść jedzenie, jednak dwie z nich szybko zniknęły. Jak podaje portal dreamkyiv.com, pozostałe trzy „dobrze wykonują swoje zadanie”. Na pomysł ustawienia lodówek na ulicach Kijowa wpadli zwolennicy foodsharingu, czyli ruchu zachęcającego do dzielenia się jedzeniem.
„Chłopcy mówili, że było im przykro, ale to dało im do myślenia, aby zmienić sposób prowadzenia tej inicjatywy. Myślą nad tym, by ustawić na ulicach ręcznie robione, drewniane, żółte szafki” - czytamy na dreamkyiv.com. Portal informuje też, że pomysłodawcy tego projektu nie chcą ujawnić swojej tożsamości, ponieważ boją się reakcji władz. Obawiają się, że mogliby zostać poproszeni o przedstawienie odpowiednich zezwoleń i usunięcie lodówek. „Inicjatywa koncentruje się na ofiarności obywateli, którzy sami trafią na żółtą lodówkę na ulicy” - poinformowano.
Podobne inicjatywy wcielano już w życie m.in. w Niemczech i w Indiach, gdzie lodówki umieszczano m.in. w kawiarniach i sklepach. Można do nich przynosić również żywność, której upływa termin przydatności do spożycia.