Prezes Fundacji Hans Walter Hutter przekazał, że jeszcze jest za wcześnie, aby podejmować taką decyzję, jednak Niemcy nie mogą ignorować takiego ważnego wydarzenia w swojej historii. – Musimy poczekać na właściwy moment, ale też musimy się zachowywać jak muzealnicy, których zadaniem jest przekazywanie wiedzy historycznej kolejnym pokoleniom – przekazał. Jak mówił prezes, cała ciężarówka prawdopodobnie jest za duża, aby mogła zmieścić się w muzeum, ale do obiektu trafić mogłaby jej część.
Zamach w Berlinie
W poniedziałek 19 grudnia w Berlinie doszło do zamachu terrorystycznego. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Samochód miał polską rejestrację. W kabinie znaleziono także zwłoki innej osoby. Około 3 nad ranem we wtorek niemiecka policja potwierdziła, że to Polak. Nad ranem służby rozpoczęły szturm na byłym lotnisku Tempelhof, które obecnie jest jednym z największych ośrodków dla uchodźców. Podano wówczas, że podejrzanym o dokonanie ataku jest 23-letni Pakistańczyk Naved B. Dopiero około godziny 13 berlińska policja poinformowała, że schwytała nieodpowiedniego człowieka. Prawdziwy zamachowiec został zastrzelony kilka dni później w Mediolanie.