Zdaniem federalnego ministra pomocy rozwojowej, społeczeństwo niemieckie ma prawo domagać się precyzyjnej weryfikacji uchodźców. Podkreśla, że procedury powinny być powtórzone, m.in. ze względu na zagrożenie terrorystyczne i podejrzenie wyłudzania świadczeń socjalnych.
„Deutsche Welle” informuje, że Gerd Mueller przypomniał zamach terrorystyczny, który miał miejsce na jarmarku świątecznym w Berlinie. Przypomnijmy, że za atak odpowiadał 24-letni Anis Amri, który w kontaktach z władzami posługiwał się 14 nazwiskami. Ponadto mężczyzna mógł bez problemów poruszać się po Niemczech i podróżować po Europie, zanim został zastrzelony w Mediolanie
Do tego niemiecki polityk wymieniał przypadki wyłudzeń świadczeń socjalnych przez osoby, które kilkakrotnie zarejestrowały się w Niemczech. Tylko podczas kontroli w Brunszwiku ujawniono 300 przypadków wyłudzeń.
Co ciekawe, rzeczniczka Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców BAMF przyznała, że urząd do dzisiaj nie jest w stanie przedstawić ilu uchodźców przybyło do Niemiec bez dokumentów tożsamości.
Czytaj też:
W rok po napaściach w Kolonii Niemcy wyciągnęli wnioski. Sylwester był bezpieczny