W preambule konstytucji Maroka możemy znaleźć zapis o tym, że Królestwo Maroka jest suwerennym państwem muzułmańskim, w którym pierwszeństwo należy do religii muzułmańskiej. Z kolei artykuł 3 ustawy zasadniczej mówi o islamie jako religii państwowej. Religia muzułmańska wprost mówi o konieczności zakrywania pewnych części ciała przez kobiety, nie precyzuje jednak w jaki dokładnie sposób ten zapis powinien być rozumiany. W związku z tym powstało kilka różnych rodzajów kobiecych nakryć głowy. Burka okrywa całe ciało i twarz, w tym również oczy zasłonięte siatką. Z koli nikab to strój zakrywający całą twarz z wyjątkiem oczu. Można go również nosić z ruchomą zasłoną na oczy. Część muzułmanek nosi także hidżab czyli specjalną chustę zakrywającą włosy i szyję, ale pozostawiającą odkrytą twarz. Obywatelki Iranu można najczęściej spotkać w czadorach czyli specjalnych stojach okrywających ciało od stóp do głów. Zazwyczaj może się on łączyć z małą chustą zawiniętą na głowie.
Francuski dziennik „Le Monde” poinformował, że marokańskie ministerstwo spraw wewnętrznych wydało komunikat skierowany do urzędników, którzy są odpowiedzialni za handel w innych miastach. Z dokumentu wynika, iż od najbliższego tygodnia nie mają oni prawa wydawać zgody na sprzedaż burek. Resort spraw wewnętrznych tłumaczy swoją decyzję kwestiami bezpieczeństwa. – Bandyci wielokrotnie wykorzystywali ten strój, by popełniać przestępstwa – wyjaśniają urzędnicy. Burki są bowiem w Maroko bardzo tanie, średnia cena burki wynosi około 6 dolarów. O nowej decyzji władz mieli już zostać poinformowani kupcy w dzielnicach handlowych w Casablance. Z kolei w mieście Tarudant przedstawiciel władz miał wydać zalecenie mówiące o konieczności wstrzymania produkcji i handlu. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują członkowie konserwatywnych grup religijnych, którzy traktują zakaz sprzedaży i produkcji burek jako zamach na ich wolności religijne.
Zakazy noszenia burek także w Europie
Maroko nie jest pierwszym krajem, który chce wprowadzić zakaz noszenia burek. Zakaz noszenia burek dotyczy obywateli francuskich i bułgarskich oraz przyjezdnych, którzy postanowią odwiedzić te kraje. Burek nie można nosić w lokalnych i centralnych instytucjach organów administracji Francji i Bułgarii, szkołach, miejscach o charakterze kulturalnym oraz w środkach komunikacji publicznej. Za częściowym zakazem noszenia nakryć głowy, które zakrywają w całości lub połowicznie twarz głosował również holenderski parlament.
Z kolei Thomas de Maiziere, niemiecki minister spraw wewnętrznych i jeden z największych sojuszników Merkel przyznał kilka miesięcy temu podczas spotkania z działaczami szef niemieckiego MSW, że „całkowite zakrywanie twarzy nie jest zgodne z niemiecką tradycją i nie pasuje do kosmopolitycznego państwa”. Polityk zapowiedział możliwość wprowadzenia prawnych rozwiązań w tym zakresie. – Odrzucamy burkę. Chcemy wprowadzić prawo, które będzie zobowiązywało do pokazywania twarzy w miejscach publicznych – tłumaczył niemiecki minister dodając, że „zasłanianie twarzy kłóci się z kosmopolityczną kulturą Niemiec”.