Materiały w chińskiej prasie są reakcją na piątkowy wywiad Donalda Trumpa dla "Wall Street Journal". Prezydent elekt wypowiedział się w nim m.in. na temat stosunków z Chinami i Tajwanem. Odniósł się do skandalu, jaki wywołał odbierając telefon z gratulacjami od przywódcy Tajwanu. „Sprzedaliśmy im w minionym roku sprzęt wojskowy za dwa mld dolarów. Możemy im sprzedać najnowszy najlepszy sprzęt wojskowy, ale nie wolno nam przyjmować rozmowy telefonicznej” – zdumiewał się.
„Przede wszystkim byłoby to bardzo niegrzecznie - nie zaakceptować rozmowy telefonicznej” – przypomniał z humorem. Zarzucił też Chinom celową dewaluację juana. „Nasze firmy nie mogą z nimi teraz konkurować, ponieważ nasza waluta jest silna i to nas zabija” – mówił. Po raz kolejny zapowiedział też rewizję polityki "jednych Chin". W odpowiedzi chińskie MSZ stwierdziło, że stanowi ona podstawę relacji miedzy krajami i jako taka nie podlega negocjacjom.
Reakcja Chin
Anglojęzyczny dziennik „China Daily” nawiązał w swoim artykule do kwestii telefonu z gratulacjami od przywódcy Tajwanu (uznawanego przez Pekin jako prowincję Chin) Tsai Ing-wena. Zdaniem dziennikarzy rozgniewało to władze Chin. „Jeżeli Trump jest zdeterminowany, by korzystać z tego typu zagrywek podczas przejmowania urzędu, okres gwałtownych, szkodliwych interakcji będzie nieunikniony, bo Pekin nie będzie miał innego wyjścia, jak zdjąć rękawiczki” - analizuje komentator „China Daily”.
„The Global Times”, wpływowa państwowa bulwarówka, formułuje podobne stwierdzenie. Uważa bowiem, że jeżeli Trump będzie grał na osłabienie polityki „jednych Chin”, wówczas Pekin podejmie „silne środki zaradcze”. „Kontynentalne Chiny będą naciskać na przyspieszenie łączenia z Tajwanem oraz bezlitośnie zwalczać zwolenników niepodległości Tajwanu” – czytamy w komentarzu redakcji.
Polityka "jednych Chin"
Polityka „jednych Chin” obowiązuje w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych Ameryki od 1979 roku. Rok wcześniej Pekin i Waszyngton nawiązały oficjalne stosunki dyplomatyczne, a USA uznały Chińską Republikę Ludową za jedyne chińskie władze, czym odwróciły się od Tajwanu. Z kolei w 1972 roku Amerykanie „przyjęli do wiadomości”, że istnieje jedno chińskie państwo, a Pekin poinformował, że uznaje wyspę za zbuntowaną prowincję i swoją wewnętrzną kwestię.
Takie posunięcie było efektem uznania komunistycznych Chin za ważnego światowego gracza na początku dekady lat '70. W 1971 roku na mocy rezolucji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, Chińska Republika Ludowa zastąpiła w Radzie Bezpieczeństwa Republikę Chińską.