Największa demonstracja odbyła się w Waszyngtonie. W wyniku zamieszek zatrzymano ponad 200 osób. Rannych zostało sześciu amerykańskich policjantów. Z informacji „The Independent” wynika, że w centrum Waszyngtonu pojawiła się grupa około 500 zamaskowanych osób. Część uczestników zgromadzenia miała rozbijać płyty chodnikowe i zniszczyć witryny restauracji McDonald's oraz siedziby Bank of America. Do starć doszło również w pobliżu Białego Domu, gdzie demonstranci obrzucili policjantów plastikowymi krzesłami z pobliskiej kawiarni.
Przeciwko nowemu prezydentowi protestowano również w Seattle, Dallas, Chicago czy Portland,a także w Kanadzie. Udział w demonstracjach wzięli również zwolennicy organizacji Black Lives Matters, która walczy z rasizmem oraz przejawami dyskryminacji Afroamerykanów.
W Wielkiej Brytanii demonstranci zebrali się przed ambasadą USA w Londynie oraz konsulatem w Luksemburgu. Przeciwnicy Trumpa mówili o jego skandalicznym stosunku do kobiet oraz braku poszanowania dla osób o innym kolorze skóry. Ponadto, na Tower Bridge rozwieszono napis Budujemy mosty, nie mury odnoszący się do zapowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczących budowy muru na granicy z Meksykiem. Anty-prezydenckie wiece zorganizowano także w Lizbonie, Brukseli oraz Berlinie. Tutaj także domagano się od przywódcy Ameryki wycofania z planów budowy muru na amerykańsko-meksykańskiej granicy.
Z kolei w Budapeszcie odbył się wiec poparcia dla nowo zaprzysiężonego prezydenta. Zwolennicy Trumpa wyrazili nadzieję, że będzie on lepszym przywódcą niż Barack Obama, który nie zrealizował prawie żadnej obietnicy przedwyborczej oraz doprowadził do destabilizacji na Bliskim Wschodzie.