Dwie polskie wolontariuszki Helena oraz Anita przebywały w Boliwii w ramach akcji prowadzonej przez grupę misyjną Salwator z Trzebini. Kobiety pojechały do Ameryki Południowej, aby prowadzić półroczną misję chrześcijańską. Z Polski wyjechały zaledwie dwa tygodnie temu. Jak podaje radio RMF FM, we wtorek 24 stycznia w Cochabambie, gdzie przebywały obie wolontariuszki do szło no napadu na ochronkę dla dzieci prowadzoną przez Siostry Służebniczki Dębnickie. Napastnik ugodził nożem Helenę. Mimo szybkiej akcji ratunkowej przeprowadzonej przez boliwijskich lekarzy, życia kobiety nie udało się uratować. Koleżance Heleny nic się nie stało, kobieta została objęta pomocą psychologiczną. Przyczyny napadu nożownika pozostają nieznane. Wyjaśnieniem okoliczności ataku na polską wolontariuszkę ma się zająć boliwijska policja.
„Helenka pozostanie dla nas niedoścignionym wzorem”
„Wszelkie słowa są w tym momencie niewystarczające. Pozostaje nam zawierzenie tego wszystkiegoBogu. Bardzo prosimy Was o modlitwę za Helenkę, Jej pogrążoną w bólu Rodzinę, Chłopaka i Bliskich, a także za całą naszą Wspólnotę WMS. Niech dobry Bóg będzie dla Helenki nagrodą, a dla nas pocieszeniem. Życie naszej Przyjaciółki było, jest i będzie inspiracją do świadczenia o Bogu i oddawaniu Mu się bez reszty. Helenka pozostanie dla nas niedoścignionym wzorem radosnej, pokornej, bezgranicznej służby Jezusowi i ludziom. Dzięki Niej wiemy, że prawdziwie święci ludzie żyją bardzo blisko nas” – napisali na swoim profilu na Facebooku członkowie grupy misyjnej, do której należała polska wolontariuszka.