Ukraina oraz Bułgaria, Grecja, Hiszpania, Kanada, Rumunia, Turcja i Stany Zjednoczone rozpoczęły w środę 1 lutego międzynarodowe ćwiczenia Sea Shield-17 we wschodniej części Morza Czarnego. W operacji Sea Shield bierze udział 2,8 tys. żołnierzy, 16 statków i 10 samolotów. Manewry rozpoczęły się w czasie, gdy na Ukrainie trwają walki o miasto Awdiejewka.
Na obecność obcych wojsk na Morzu Czarnym zareagowała Rosja. – Wiadomo, że na Morze Czarne wpłynęła na ćwiczenia duża grupa okrętów i nadal tam wpływa. Zgodnie z decyzją sztabu generalnego i dowódcy Południowego Okrętu Wojskowego podjęto wszelkie działania dotyczące kontrolowania wpłynięcia tej grupy i jej działań na Morzu Czarnym – mówił rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. – Widzimy i kontrolujemy obecnie wszystko, co tam się dzieje – zapewnił. Dodał także, że Rosja jest gotowa na natychmiastową reakcję.
Minister Szojgu zapowiedział też przy okazji strategiczne manewry Zapad-2017 (Zachód-2017), organizowane wspólnie z Białorusią. Wielkie ćwiczenia rosyjskiej armii w pobliżu naszej granicy mają odbyć się we wrześniu.