Nie będę ponownie kandydować – powiedział. Dodał, że gdy został wybrany w 2014 roku chciał pracować na rzecz budowy zaufania do Europy, a teraz „wiele godzin dziennie” zajmuje się tworzeniem planu wystąpienia ze wspólnoty Wielkiej Brytanii. - To nie jest przyszłościowe zadanie – wskazał.
Równocześnie Jean-Claude Junkcer poparł pomysł poszukiwania bliższej współpracy między niektórymi krajami wspólnoty na co pozwala traktat z Lizbony. Odrzucił równocześnie pomysł renegocjacji traktatów, co postuluje między innymi Polska. Zapewnił jednak, że intensywniejsza współpraca między niektórymi państwami „nie może odbywać się kosztem tych, którzy nie chcą brać w niej udziału”.
Zdaniem przewodniczącego Komisji Europejskiej, Londyn w trakcie negocjacji dotyczących wystąpienia z Unii Europejskiej może skutecznie podzielić wspólnotę poprzez obiecywanie poszczególnym krajom różnych przywilejów.
Decyzja Jeana-Claude'a Juckera, który jest przedstawicielem chadeków, może, ale nie musi wpłynąć na wybór Donalda Tuska na kolejną kadencję w fotelu przewodniczącego Rady Europejskiej. Trzy z czterech najważniejszych stanowisk (szefa Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego oraz szefa unijnej dyplomacji – red.) zajmują obecnie przedstawiciele chadeków, po tym, jak na przewodniczącego PE wybrany został Włoch Antonio Tajani. Jedynym socjalistą w tym gronie jest Federica Mogherini, Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, a elity brukselskie starają się, by siły główne siły polityczne (obecnie właśnie chadecy i socjaliści – red.) były reprezentowane po równo na najważniejszych stanowiskach.
Kadencja Donalda Tuska upływa latem 2017 roku i może zostać wydłużona do końca 2019 roku.