Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych poinformowała, że zastosuje kroku odwetowe, jeżeli Pjongjang nie zaprzestanie prób z bronią rakietową. Kolejną próbę rakietową ostro skrytykowali członkowie stali Rady Bezpieczeństwa ONZ.
W sprawie oświadczenie wydało także MSZ Rosji, nazywając próbę rakietową Korei Północnej kolejnym wyzywającym lekceważeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Z kolei rzecznik Pentagonu przekazał, że USA będą chronić przed działaniami Pjongjangu zarówno siebie jak i swoich sojuszników. – Jesteśmy zdolni do obrony przed północnokoreańskim atakiem pociskami balistycznymi i podejmiemy wszelkie niezbędne kroki, aby zapobiegać i likwidować zagrożenia dla naszych i sojuszniczych terytoriów i obywateli – powiedział.
Korea Północna wystrzeliła rakietę Pukguksong-2 w kierunku Morza Japońskiego w niedzielę rano czasu lokalnego. Wystrzelono ją z bazy lotniczej Bangjon, znajdującej się w prowincji Pjongan. Przekazano ponadto, że próbę przeprowadzono uwzględniając bezpieczeństwo krajów sąsiadujących. Agencja prasowa KCNA przekazała, że próbę rakietową, która zakończyła się sukcesem, nadzorował osobiście przywódca Pjonjangu Kim Dzong Un.
Przywódca Korei Północnej w noworocznym orędziu stwierdził, że jego kraj znajduje się w finalnej fazie testów broni nuklearnej. Według jego słów, przygotowania do wystrzelenia przez Koreę międzykontynentalnego pocisku balistycznego ICMB „weszły w ostatni etap”. Przywódca nie sprecyzował jednak, kiedy miałoby to nastąpić.
Na jego słowa zareagował prezydent USA Donald Trump. „Korea Północna właśnie oświadczyła, że jest na ostatnim etapie rozwijania broni nuklearnej zdolnej do osiągnięcia części terytorium USA. To się nigdy nie zdarzy!” – napisał na Twitterze prezydent elekt. Jak podkreślają media, pozostaje niejasnym, czy słowa Donalda Trumpa spowodowane były brakiem wiary w nuklearne osiągnięcia północnokoreańskich konstruktorów, czy też wiarą w amerykański system obronny.