Mimo tego, że w obecnej sytuacji międzynarodowej dość mało prawdopodobne jest, aby na amerykańską bazę lotniczą w Niemczech spadły rakiety, wielu pracowników Spangdahlem było zaniepokojonych komunikatem. Ponadto, rzecznik bazy major Byron McGarry tłumaczył, że przy alarmie oprócz komunikatu na monitorach komputerów uruchamiają się również syreny alarmowe.
Po krótkiej analizie okazało się, że ostrzeżenie przed nadlatującą rakietą pojawiło się w wyniku błędy osoby, która obsługiwała system powiadamiania. Pracownik, który opracowywał grafiki dla poszczególnych komunikatów chciał wysłać wstępny projekt do swojego szefa, jednak przez pomyłkę wiadomość trafiła do wszystkich osób w bazie. Po około ośmiu minutach informacja została zdementowana, a wszyscy pracownicy bazy otrzymali kolejny komunikat mówiący o tym, że cała sytuacja to jedynie pomyłka, a baza jest w pełni bezpieczna. Rzecznik jednostki podkreślił, że tego typu sytuacje są jednak niebezpieczne, ponieważ w przypadku faktycznego zagrożenia pracownicy amerykańskiej bazy mogą pomyśleć, że po raz kolejny jest to błąd systemu, a bazie nie grozi niebezpieczeństwo.