Dziennikarze amerykańskiej gazety dotarli do sensacyjnych informacji. Ujawnili, iż podczas referendum, w którym Holendrzy odrzucili pomysł podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, mogło dojść do poważnej manipulacji. Ich zdaniem głośna grupa zwana „ukraińską”, która skupiała się wokół posła Harry'ego van Bommela, mogła w rzeczywistości być ukrytą opcją prorosyjską. W swoim artykule Amerykanie dowodzą, iż w holenderskiej telewizji oraz mediach społecznościowych wypowiadali się głównie Rosjanie oraz prorosyjscy Ukraińcy z regionów kraju kontrolowanych przez Kreml.
Sprawa została opisana w tekście o znaczącym tytule - „Nieprawdziwe wiadomości, nieprawdziwi Ukraińcy: jak grupa Rosjan przechyliła szalę w holenderskim referendum”. Dowiadujemy się z niego, że Holandia została poddana prawdziwej kampanii dezinformacyjnej. Sam wywiad tego kraju ocenił też wcześniej, że Holandia była atakowana w ramach „globalnej kampanii wpływania na politykę i postrzeganie Rosji”, podczas której Moskwa wykorzystywała „budowaną przez lata sieć kontaktów”. Artykuł „New York Timesa” tylko potwierdził tamten raport.
W tekście wymienia się nazwiska Władimira Korniłowa, który prowadzi w Hadzie własny think tank i prowadzi w Holandii antyukraińską propagandę, a prywatnie doradza Moskwie. Dziennikarze prześwietlili także Thierry'ego Baudeta, szefa „zgadzającej się z Rosją w wielu kwestiach” antyunijnej partii politycznej. Mężczyzna zasłynał udostępnieniem fałszywej informacji, jakoby ukraińscy żolnierze z Donbasu ukrzyżowali mówiącego po rosyjsku chłopca. Istotną postacią w kampanii dezinformacyjnej miał być także Nikita Ananiew, przewodniczący Stowarzyszeniu Studentów Rosyjskich w Holandii, który nieustannie krytykuje Unię Europejską.