1 marca w środę Komisja Europejska zaprezentowała 5 scenariuszy reform dla wszystkich 26 państw Unii (bez opuszczającej Wspólnotę - Wielkiej Brytanii). Dokument, w którym zebrano wszystkie propozycje nazwano „Białą księgą o przyszłości Europy”. Unijni politycy podkreślają, że scenariusze „ratowania Europy” choć różne, nie wykluczają się jednak. Propozycje „Białej księgi” obejmują okres aż do 2025 roku. Oscylują od dalszej kontynuacji obecnego kursu, do całkowitego zrewolucjonizowania zasad funkcjonowania Unii Europejskiej. W żadnym z 5 nie ma jednak mowy o całkowitym rozpadzie UE.
W pierwszym scenariuszu proponuje się reformy zacieśniające współpracę państw Europy: wzmacnianie wspólnego rynku, waluty, wspólne zwalczanie terroryzmu, ochrona granic. Drugi scenariusz opiera się na rezygnacji z wielu dziedzin współpracy i skupienie się na jednym unijnym rynku gospodarczym. Rządy poszczególnych krajów odzyskałyby w tym wypadku wiele powierzonych wcześniej Unii kompetencji, musiałyby jedynie udowodnić, że cały czas kierują się zasadami państwa prawa i dysponują niezależnym wymiarem sprawiedliwości.
Trzeci scenariusz tworzyłby „Unię kilku prędkości”: kraje dążące do zacieśniania współpracy mogłyby to robić bez pytania o zgodę reszty, ale i bez wciągania niechętnych. W konkretnych dziedzinach tworzyłyby się grupy wspólnych interesów, np. w obszarze podatków, polityki socjalnej, czy migracyjnej. Czwarty scenariusz polegałby na skupieniu się na tych dziedzinach, które mają faktyczne znaczenie gospodarcze i polityczne, a odpuszczenie wielu zbędnych spraw i rezygnacja z przerostu regulacji i przepisów. Konieczne w tym wypadku byłoby jednak uzgodnienie listy takich dziedzin. Piąty scenariusz oznaczałby najdalej idące zacieśnienie współpracy, skutkujące faktyczną federalizacją Europy. Instytucje unijne zastąpiłyby w tym wypadku rządy krajowe w większości kwestii.