1 marca po raz siódmy obchodzony był w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - święto państwowe, którego celem jest oddanie hołdu żołnierzom antykomunistycznego podziemia. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypada w rocznicę stracenia w 1951 r. siedmiu przywódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. W całym kraju odbywały się uroczystości ku czci „Wyklętych” z udziałem władz państwowych.
Czytaj też:
Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Duda: Musimy przełamać okowy komunizmu
Uczestniczyli w nich także wojskowi z krajów NATO, którzy przebywają w naszym kraju. – Udział stacjonujących w Polsce amerykańskich żołnierzy w uroczystościach upamiętniających członków polskiego podziemia antykomunistycznego, to część procesu wsparcia sojuszników – skomentował w rozmowie z agencją Ria Novosti przedstawiciel wojsk USA w Europie, pułkownik Steven Lem.
Wcześniej na ten temat wypowiedziała się rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa. – Nie sposób nie zauważyć, że niedawno przybyli do Polski i krajów bałtyckich żołnierze Stanów Zjednoczonych zdążyli już zaznaczyć swoją obecność udziałem w „historycznych akcjach” o jednoznacznie antyrosyjskim nastawieniu. Sprawa po części dotyczy upamiętnienia tzw. „Żołnierzy Wyklętych” – członków polskiego podziemia antykomunistycznego, którzy strzelali w plecy żołnierzom Armii Czerwonej, która z kolei uwalniała kraj od faszyzmu. W podobnym duchu – pieszy „marsz na Wschód” w kierunku Narwy – zakończył się demonstracyjnym fotografowaniem się amerykańskich i estońskich wojskowych na tle twierdzy, która znajduje się po naszej stronie granicy – podkreśliła Zacharowa.
– Jesteśmy przekonani, że takie wątpliwe działania co najmniej rzucają cień na historię wspólnej walki Stanów Zjednoczonych i ZSRR przeciwko nazizmowi. Lepiej by było, gdyby – zamiast grać udział w takich propagandowych kampaniach – Amerykanie znaleźliby możliwość uczczenia pamięci swoich sojuszników z kampanii antyhitlerowskiej, którzy zginęli broniąc Europy przed "brunatną zarazą" – dodała rzecznik.