Ojciec byłego premiera Włoch podejrzewany jest o korupcję. Miał oferować znajomym biznesmenom wygraną w przetargach publicznych w zamian za korzyści majątkowe. Tizziano Renzi zaprzecza tym doniesieniom. Śledztwo dotyczy państwowej firmy Consip, której działalność polega na organizowaniu przetargów dla administracji publicznej.
Jak zaznacza agencja Reutera, dochodzenie w tej sprawie trwa od kilku tygodni, jednak uwaga mediów skupiła się na nim w środę, kiedy to do aresztu trafił Alfredo Romero, biznesmen oskarżony o korumpowanie urzędników w zamian za korzystne rozstrzygnięcia przetargów.
W piątek w sprawie śledztwa, którym objęty jest także jego ojciec, wypowiedział się Matteo Renzi. Były premier zaznaczył, że jego ojciec cierpi na chorobę serca, a w ostatnim czasie na jego rodzinę przypuszczony został atak. – Nie mogę dłużej milczeć i czekać, aż nas ukrzyżują – stwierdził Renzi. Zapewnił przy tym, że jest przekonany o niewinności ojca. – Jeżeli mój ojciec zrobił cokolwiek z tego, o co podejrzewają go prokuratorzy, chcę, żeby jak najszybciej odbył się jego proces. Jeżeli okaże się, że naprawdę jest winny, powinien otrzymać podwójną karę – stwierdził polityk.