61-letni Mas, który stał na czele Katalonii w latach 2010-2016, stanął przed sądem wraz z dwojgiem członków swojego gabinetu. Oskarżenie dotyczyło zorganizowanego w 2014 roku referendum ws. przynależności Katalonii do Hiszpanii. Tamtejszy sąd uznał byłego premiera winnym nieposłuszeństwa i wydał wobec niego dwuletni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Polityk został także ukarany grzywną w wysokości 36 tys. euro. W trakcie rozprawy Mas wziął na siebie odpowiedzialność za organizację referendum. – Moja inicjatywa miała głębokie, czyste i w pełni demokratyczne korzenie – podkreślił.
Trwający od lutego proces Artura Masa stał się okazją do publicznej demonstracji poparcia dla niezależności Katalonii. Byłego lidera katalońskiego rządu odprowadzało do sądu blisko 40 tysięcy zwolenników odłączenia regionu od Hiszpanii. Na co dzień w wielu sklepach oraz mieszkaniach znajduje się katalońska flaga z napisem „independencia” czyli niepodległość. Wielu Katalończyków podkreśla, że oprócz kwestii związanych z tożsamością narodową, chodzi również o sprawy gospodarcze i finansowe. Katalonia jest bowiem obecnie najbogatszym regionem Hiszpanii, co sprawia, że biedniejsze regiony czerpią niejako korzyści z wysokich wpłat tego regionu do wspólnego budżetu.
Symboliczne referendum w sprawie ewentualnej niepodległości Katalonii zostało zorganizowane w listopadzie 2014 roku. Wcześniej hiszpański Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok zgodnie z którym organizacja plebiscytu była nielegalna. Ponieważ zdecydowana większość urn do głosowania została ustawiona w szkołach, przed sądem stanęła również była doradczyni Masa ds. edukacji Irene Rigau oraz zastępczyni Masa Joana Ortega.