W ubiegłym tygodniu w poniedziałek Korea Północna wystrzeliła cztery pociski do morza na obszarze wyłącznej strefy ekonomicznej Japonii, nie powodując strat – informowała agencja Reutera. Media nazywają zachowanie prowokacyjnym, gdyż zbiegło się ono ze wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi USA i Korei Południowej oraz otwarciem dorocznego Narodowego Kongresu Ludowego w Chinach.
Władze wojskowe Korei Południowej przekazały, że wystrzelone przez Pjongjang pociski nie były międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi, które mogą dotrzeć do Stanów Zjednoczonych. Jak podano, pociski leciały średnio 1000 km i osiągnęły wysokość 260 km. Rzecznik wojskowy Korei Południowej Jae-cheon poinformował, że pociski zostały wystrzelone z regionu Tongchang-ri, nieopodal północnej granicy z Chinami.
W odpowiedzi na tamte wydarzenia władze USA zdecydowały o transferze szwadronu przystosowanych do działań zaczepnych samolotów bezzałogowych na teren sojuszniczej Korei Południowej. Dołączą one do już stacjonujących w tym kraju oddziałów US Army. Wysłane do Azji maszyny to drony typu Grey Eagle. Pantagon planuję, aby jednostki te wchodziły w skład każdej amerykańskiej dywizji. Mają one zwiększyć zdolności oddziałów związane z rekonesansem, inwigilacją i akcjami wywiadowczymi. Mogą przebywać w powietrzu do 24 godzin, a ich konstrukcja pozwala także na wyposażenie w rakiety Hellfire.