Francuska prokuratura potwierdziła informacje podawane satyryczny tygodnik „Le Canard enchaine”, które dotyczyły przestępczych machinacji kandydata na prezydenta Francois Fillona. Polityk Francois Fillon został oskarżony o malwersację. Dziennikarze „Le Canard Enchaine” pisali, że żona kandydata na prezydenta Francji, Penelope, przez lata była wynagradzana z parlamentarnych funduszy za fikcyjną pracę. Penelope Fillon miała otrzymać łącznie ok. 500 tys. euro – najpierw pełniła funkcję parlamentarnej asystentki męża (lata 1998-2002), a potem rzekomo była asystentką jego następcy. „W związku z tą publikacją, rozpoczęliśmy wstępne dochodzenie w sprawie sprzeniewierzenia funduszy publicznych, nadużycia majątku i ukrywania tych przestępstw” – informowała wcześniej prokuratura. We wtorek 14 marca przedstawiła oficjalne zarzuty. Informację o zarzutach potwierdziła zarówno prokuratura, jak i prawnicy Fillona.
Francuskie media przepowiadają, że Fillona mogą czekać jeszcze większe kłopoty. Donoszą, że żona byłego premiera Francji mogła otrzymywać znacznie większe wynagrodzenie. Tygodnik „Le Canard Enchaine” przygotował publikację, z której wynika, iż Penelope Fillon mogła zarobić w sumie blisko 830 tysięcy euro. Kolejne 100 tysięcy miała otrzymać za pracę w magazynie „La Ravue des Deux”, którym kieruje miliarder Marc Ladreit de Lacharriere. Jak podaje portal The Local, zatrudnianie członków rodzin czy znajomych nie jest we Francji nielegalne, jednak do tej pory Penelope Fillon była przedstawiana jako niepracująca gospodyni domowa.