W liście do Rexa Tillersona znalazła się prośba o zbadanie w jaki sposób wykorzystywane były amerykańskie agencje państwowe, takie jak np. United States Agency for International Development (Amerykańska Agencja na rzecz Rozwoju Międzynarodowego, USAID – red.). Jak zasugerowano, wspierały one lewicowe grupy polityczne w innych państwach. Republikański senator Mike Lee z Utah powiedział, że pojawiali się u niego zagraniczni przywódcy, którzy donosili o takich działaniach.
– To informacje o amerykańskich dyplomatach, którzy odgrywali role politycznych ulubieńców w krajach goszczących, USAID sponsorującej skrajną i czasem niosącą przemoc działalność polityczną, oraz amerykańskiej administracji pracującej na rzecz zmarginalizowania roli przywódców konserwatywnych za granicą – mówił Mike Lee. – Taki rodzaj politycznego faworyzowania jest nieakceptowalny – dodał.
Poza senatorem Lee pod listem podpisali się także: James Inhofe z Oklahomy, Thom Tillis z Karoliny Północnej, David Perdue z Georgii, Ted Cruz z Teksasu oraz Bill Cassidy z Luizjany.
To kolejny list, w którym republikańscy senatorowie pytają o związki administracji Baracka Obamy z Georgem Sorosem. W lutym powołano się na konkretny przykład – sponsorowania lewicowych projektów w rządzonej przez konserwatystów Macedonii. Podniesiono wówczas, że właśnie fundację George'a Sorosa Open Society w Macedonii sponsorowała agencja USAID. W ciągu kilku lat na konto fundacji miało trafić niemal 5 milionów dolarów z amerykańskiego budżetu.