Napastnik z lotnika Orly był pod wpływem narkotyków i alkoholu

Napastnik z lotnika Orly był pod wpływem narkotyków i alkoholu

Ziyed Ben Belgacem
Ziyed Ben Belgacem Źródło: Francuska policja
Wyniki badań toksykologicznych wykazały, że napastnik z lotniska Orly był pod wpływem narkotyków oraz alkoholu.

Ziyed Ben Belgacem, według ujawnionych wyników badań toksykologicznych, w chwili ataku na lotnisku Orly miał we krwi niemal dwa promile alkoholu. Co więcej, przed atakiem zażywał kokainę oraz marihuanę. Informacje o problemach z używkami 39-latka potwierdzili w rozmowie z mediami także sąsiedzi napastnika oraz jego ojciec. – Mój syn nie był terrorystą. On się nigdy nie modlił i dużo pił. To, co się stało było efektem nadużywania alkoholu i trawy – przekonywał ojciec Ziyeda Ben Belgacema.

Atak na lotnisku

Napastnik przed godziną 7.00 18 marca przybył na lotnisko Orly pod Paryżem. Był uzbrojony w wiatrówkę i pojemnik z benzyną. Prokurator poinformował, że w chwili ataku mężczyzna krzyczał „Jestem gotów umrzeć za Allaha”.

Agencja Reutera informował, że napastnik miał przyłożyć broń do głowy kobiety, która wchodziła w skład wojskowego patrolu. Wtedy oznajmił towarzyszącym jej żołnierzom, żeby odłożyli broń. – Jestem tu, by umrzeć dla Boga. Odłożyć broń, ręce na głowę. W każdym razie, będą zabici – miał mówić mężczyzna. Krótko po tym w porcie lotniczym zarządzono ewakuację oraz sprowadzono na miejsce oddziały antyterrorystyczne. W toku akcji napastnik został zlikwidowany. Znaleziono przy nim Koran i 750 euro w gotówce. Śledczy dostali się też do domu napastnika. Tam ujawniono kilka gramów kokainy, maczetę oraz gotówkę w obcej walucie. W związku ze sprawą zatrzymano ojca, brata i kuzyna napastnika.

Kategoria „S”

Napastnik miał być zradykalizowanym muzułmaninem, którego policja umieściła w kategorii „S” – czyli znajdował się na liście potencjalnych terrorystów. Jeszcze przed atakiem na lotnisku Ben Belgacem postrzelił pod Paryżem policjanta, który zatrzymał go do kontroli drogowej.

Źródło: Le Parisien