Z informacji telewizji Biełsat wynika, że zatrzymany został m.in. Zmicier Daszkiewicz, lider opozycyjnego Młodego Frontu. Daszkiewicz angażował się też w ostatnie protesty społeczne na Białorusi i wzywał Białorusinów do uczestniczenia w obchodach zbliżającego się nieoficjalnego święta niepodległości.
Wśród zatrzymanych opozycjonistów jest także Wiktar Jaraszuk. Niezależny dziennikarz współpracujący z Biełsatem, który przez wiele lat był deputowanym do rady miejskiej został zatrzymany w Pińsku. Jaraszuk spacerował ulicą, gdy podeszło do niego dwóch mężczyzn, którzy zaprosili go na rozmowę. Miała się ona odbyć w siedzibie komendy milicji. Na miejscu okazało się, że dziennikarz został w błyskawicznym tempie postawiony przed sądem, który skazał go na karę grzywny w wysokości 920 rubli (około 1850 złotych). Powód? Chodzi o nielegalny wyrób produkcji medialnych.
Policja zatrzymała również aktywistę z Kobrynia Alesia Miecha. Policjanci przyjechali po niego do domu. Na chwilę obecną nie wiadomo co się z nim dzieje. Telewizja Biełsat przytoczyła wpis opozycjonisty na Facebooku, który został opublikowany tuż przed aresztowaniem. „Szanowni przyjaciele, przyjechali po mnie. Milicja. Samochód Gaz. Terenówka. Numer boczny 2190. Walą do drzwi” – napisał.
Jedną z zatrzymanych jest również Natallia Papkowa, która brała udział w marszu protestu przeciwko działaniom wladz Białorusi. 25 marca w Mińsku miała się odbyć kolejna demonstracja. Papkowa nie weźmie w nim udziału, ponieważ obecnie w jej sprawie toczy się proces dotyczący naruszenia Kodeksu Wykroczeń.