Zamordowany podczas ataku Keith Palmer z jednostki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo parlamentu oraz obiektów dyplomatycznych służył w Metropolitan Police od 15 lat. Wcześniej był żołnierzem w oddziałach Królewskiej Artylerii. – Keith Palmer wyszedł do pracy i oczekiwał, że wróci do domu po swojej zmianie. Miał pewne prawo oczekiwać, że tak się stanie – powiedział Rowley 22 marca. W chwili zamachu funkcjonariusz był jednak nieuzbrojony, podczas gdy napastnik dzierżył dwa noże.
- Zespoły ochronne parlamentu składają się z uzbrojonych oraz nieuzbrojonych funkcjonariuszy, którzy pełnią różne role. Niestety funkcjonariusz, który stracił życie był nieuzbrojony – tłumaczył powody takiego podejścia komisarz Rowley. Jak dodał, napastnika zastrzelili policjanci z tego samego oddziału,w którym służył poległy oficer. Terrorysta w chwili śmierci próbował wedrzeć się do parlamentu.
Atak
Około godziny 15:40 czasu polskiego w Londynie doszło do zamachu terrorystycznego. Napastnik przejechał samochodem przez Most Westminsterki, na którym wjechał w grupę pieszych, a po uderzeniu w ogrodzenie parlamentu, uzbrojony w noże zaatakował policjanta na jednym z dziedzińców parlamentu. Zanim został zastrzelony zdołał śmiertelnie ranić funkcjonariusza.