Bohaterami sztuki są osoby pochodzenia szwedzkiego, które radykalizują się w Szwecji, a w końcu dojrzewają do decyzji, by przystąpić w szeregi tzw. Państwa Islamskiego i toczyć dżihad w Syrii lub Iraku. Na antenie szwedzkiej telewizji SVT o przedstawieniu opowiadał Johan Gry, autor, a zarazem reżyser "Dżihadysty".
– Celem jest uczłowieczenie terrorysty, że ujmę to w ten sposób, i ośmielenie się o tym mówić. Chodzi o to, by odważyć się przyznać, że terrorysta jest człowiekiem – opowiadał o swojej sztuce Gry. – Jeśli tego nie zrobimy, wówczas zdehumanizujemy te osoby w taki sam sposób, w jaki one dehumanizują swoje ofiary, a jeżeli nie zrozumiemy albo chociaż nie spróbujemy zrozumieć tych osób, to nie będziemy mogli zrobić nic z zasadniczymi problemami – tłumaczył reżyser. Autor "Dżihadysty" podkreślił, że celem sztuki nie jest pokazanie, jak walczy się z terroryzmem, tylko umożliwienie zrozumienia, dlaczego ludzie decydują się na zostanie terrorystami.
Europejskie służby specjalne wielokrotnie podkreślały, jak groźni dla bezpieczeństwa Starego Kontynentu są radykalizujący się, biorący udział w walkach i boku tzw. Państwa Islamskiego, a następnie wracający do ojczyzn dżihadyści.
Czytaj też:
Sanatorium dla weteranów dżihadu