Debata nad sposobami walki ze zjawiskiem określanym powszechnie jako „fake news” trwa od czasu amerykańskich wyborów prezydenckich. To między innymi właśnie dzięki powielaniu w mediach niepotwierdzonych informacji z mało wiarygodnych źródeł, kandydat Republikanów przechylił wyborczą szalę na swoją korzyść. Od tamtego czasu zmyślone artykuły służyły do nieuczciwej walki politycznej w wielu innych krajach, a także powodowały groźne incydenty z udziałem osób, które uległy manipulacji.
Z nowym niebezpiecznym zjawiskiem chcą walczyć także unijni politycy. W ubiegłym tygodniu w Parlamencie Europejskim odbyła się debata, której głównym tematem była walka z fałszywymi informacjami oraz zjawiskiem internetowego hejtu. Propozycje posłów oscylowały wokół przepisów pozwalających na kasowanie nierzetelnych tekstów z internetu, nakładaniu kar finansowych na wydawców odpowiedzialnych za kłamiących dziennikarzy oraz nauki czytania ze zrozumieniem. Oczywiście w kontekście usuwania materiałów i kar finansowych pojawiły się głosy sprzeciwu, wzywające do ochrony przed cenzorskimi zapędami urzędników.