„W imię Allaha, Najłaskawszego i Najbardziej Miłosiernego, 12 niewiernych zostanie zgładzonych przez naszych Błogosławionych Braci w Niemczech. Widocznie nie zależy Ci, Merkel, na swoich małych, brudnych poddanych. Twoje Tornada wciąż latają nad niebem Kalifatu i mordują muzułmanów. My, dzięki łasce Allaha, pozostajemy nieugięci. Od teraz wszyscy niewierni aktorzy, piosenkarze, sportowcy i inni celebryci w Niemczech oraz pozostałych państwach - krzyżowcach, są na liście śmierci Państwa Islamskiego. Tak pozostanie dopóki nie zostaną spełnione następujące żądania: Wycofanie samolotów Tornado z Syrii i zamknięcie bazy wojskowej Rammstein.”
Trzy ładunki
Do ataku na autokar wiozący piłkarzy Borussi Dortmund na mecz Ligi Mistrzów z AS Monaco doszło we wtorek po godzinie 19. Według ustaleń policji w odległości 10 km od stadionu miały miejsce 3 wybuchy. Ładunki ukryte w żywopłocie najprawdopodobniej zdetonowano zdalnie, przy pomocy telefonu komórkowego lub pilota. – Mamy do czynienia z zaplanowanym atakiem na drużynę Borussii – mówił szef policji w Dortmundzie Gregor Lange. – Musimy przyjąć, że chodzi o poważne ładunki, z odpowiednią siłą rażenia – opisywał zdetonowane bomby.
Antyglobaliści?
Do tej pory w wyniku działań policji zatrzymano jednego z dwóch podejrzanych o dokonanie zamachu na życie sportowców. Drugi mężczyzna cały czas jest poszukiwany. Rzeczniczka prokuratury federalnej z siedzibą w Karlsruhe Frauke Koehler nie wykluczyła, że w Dortmundzie miał miejsce zamach terrorystyczny. Śledczy przeszukali już mieszkania obu podejrzanych. Niemieckie media piszą także o drugim liście, który rzekomo mieli napisać antyglobaliści, sprzeciwiający się polityce Borussi Dortmund, która nie dość zdecydowanie walczy z rasizmem i faszyzmem na swoim stadionie.
Ranni i przełożony mecz
W wyniku eksplozji najpoważniej ucierpiał jeden z piłkarzy. Hiszpan Marc Bartra trafił do szpitala z rozciętą ręką i złamanym nadgarstkiem. Na skutek szoku ucierpiał także policjant pilnujący autokaru z zawodnikami. Ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów z AS Monaco ostatecznie został przełożony na kolejny dzień. Gregor Lange uprzedzał, że spotkaniu będą towarzyszyć specjalne środki ostrożności. – Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby zapewnić bezpieczeństwo obu drużynom – zapewniał.