Wielu ekspertów od spraw cyberbezpieczeństwa zwraca uwagę na fakt, iż ofiarą sextingu coraz częściej padają dzieci. Rodzice, którzy często nie rozumieją skrótów, jakimi posługuje się ich dziecko pisząc w sieci, nie są w stanie zapobiec niechcianym zachowaniem. Z pomocą rodzicom przyszli brytyjscy urzędnicy, którzy wraz z policją przygotowali specjalny słownik pojęć, używanych przez dzieci w internecie. W publikacji znalazło się 112 zwrotów, które są najczęściej używane w rozmowach za pomocą internetu.
Autorzy słownika podkreślają, że przygotowanie publikacji miało na celu przede wszystkim zachęcenie rodziców do rozmów z dziećmi o tym, co robią w internecie, a także możliwości podjęcia interwencji, gdy widzą, że dziecko jest narażone na niebezpieczeństwo. Chcemy, żeby rodzice wiedzieli w jaki sposób reagować, gdy zobaczą w internetowej konwersacji zwroty takie jak LMIRL (let's meet in real life - spotkajmy się w prawdziwym świecie), WYRN (what's your real name- jakie jest twoje prawdziwe imię) czy IWSN (i want sex now - chcę teraz seksu).
Rzecznik policji z Humberside tłumaczy, że w ostatnich miesiącach liczba zgłoszeń przypadków cyberprzemocy wzrosła w alarmującym tempie. Coraz więcej jest również przypadków sextingu oraz wysyłania sobie nagich zdjęć przez młodych użytkowników internetu. Coraz więcej rodziców zgłaszało się do nas, ponieważ ich dzieci natknęły się w sieci na niechciane treści lub rozmawiały z osobami, które mogły chcieć je wykorzystać. Rozwój sieci sprawił, że działalność o charakterze pedofilskim stała się łatwiejsza. Dlatego chcemy ostrzegać rodziców i zwracać ich uwagę na to, co ich dzieci robią w internecie zaznaczył oficer brytyjskiej policji.