Liang Sheng Yueh oraz Liu Chen Chun przyjechali do Nepalu na początku lutego. Studenci z uniwersytetu na Tajwanie postanowili zdobyć jeden ze szczytów w Himalajach. Po raz ostatni byli widziani w jednym z nepalskich dystryktów Dhading 9 marca. Ponieważ w kolejnych dniach nie kontaktowali się z rodziną, zaniepokojeni krewni poinformowali o całej sprawie służby. Okazało się, że studenci wyszli w góry mimo trudnych warunków atmosferycznych - wiał silny wiatr i padał śnieg.
Według relacji policji, para najprawdopodobniej ześlizgnęła się z górskiego szlaku podczas próby podejścia pod wieś Ghatlang, a następnie spadła w nieckę, z której nie potrafiła się samodzielnie wydostać Poszukiwania dwóch mieszkańców Tajwanu trwały 47 dni. W akcji poszukiwawczej uczestniczyło trzech górskich przewodników oraz funkcjonariusze policji. Ich pracę utrudniały jednak śnieżyce oraz zagrożenie lawinowe.
Kiedy śnieg nieco zelżał, mężczyznę zauważyli okoliczni mieszkańcy. W miejsce, w którym się znajdował wyslano śmigłowiec, którym 21-latek został przetransportowany do szpitala w Katmandu. W ciągu ostatnich tygodni mężczyzna stracił blisko 30 kilogramów. Z informacji lekarzy wynika, że jest wychłodzony, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna ma również na ciele wiele obrażeń, które są spowodowane pogryzieniem przez owady.