W najnowszym wywiadzie udzielonym agencji Bloomberg prezydent Stanów Zjedcznonych Ameryki przyznał, że chciałby spotkać się z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. – Spotkanie z nim byłoby słusznym posunięciem. Byłbym zaszczycony (takim spotkaniem – red.) – powiedział Trump, choć wskazał, że by rozmowa mogłaby się odbyć, musiałyby zostać spełnione określone warunki.
„Szczwana sztuka”
Choć Trump, jak sam powiedział, „byłby zaszczycony” spotkaniem z Kim Dzong Unem, to nie miał oporów, by dzień wcześniej w rozmowie z telewizją CBS stwierdzić, że przywódca Korei Północnej to „szczwana sztuka”, ale sytuacja, która ma miejsce na świecie, nie może być kontynuowana. – Ludzie pytają: czy on jest niespełna rozumu? Nie wiem. Oto co wiem: był młodym człowiekiem, gdy w wieku 27 lat przejął władzę, na co dzień pracuje z wyjątkowo twardymi ludźmi, generałami. Przejął władzę w wyjątkowo młodym wieku i wielu ludzi próbuje mu ją odebrać. Czy to jego wuj, czy ktokolwiek inny. A jednak zdołał utrzymać władzę. Jest wyjątkowo sprytny, to przebiegła sztuka, ale nie możemy pozwolić, by sytuacja, która trwa od lat, była kontynuowana – stwierdził Trump.
Prezydent odmówił rozmowy na temat kolejnych nieudanych prób rakiet balistycznych dokonywanych przez Pjongjang. Stwierdził jedynie, że „być może nie były to dobre rakiety, ale w końcu będą mieli dobre”. – Nie możemy pozwolić, by to się stało – dodał.
USA powinny być gotowe do działania
Warto podkreślić, że oba wywiady ukazały się w czasie, gdy w stolicy Korei Południowej Seulu pojawił się szef CIA Mike Pompeo, a doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA generał McMaster stwierdził, że Stany Zjednoczone Ameryki powinny być przygotowane do podjęcia interwencji militarnej przeciwko Korei Północnej.