Zamachowiec wysadził samochód wypełniony ładunkami wybuchowymi w momencie, gdy konwój przejeżdżał w pobliżu punktu kontrolnego na drodze Shash Darak, w centralnej części miasta. W wyniku potężnej eksplozji śmierć poniosło 8 afgańskich cywilów, ranne zostały 23 osoby, w tym trzech amerykańskich żołnierzy. Rzecznik ministerstwa zdrowia Wahid Majrouh przekazał w rozmowie z telewizją Al Jazeera, że ranni zostali zabrani do dwóch pobliskich szpitali. – Niektórzy z nich znajdują się w stanie krytycznym – podkreślił.
Do zdarzenia doszło w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych oraz cywilnej misji NATO „Resolute Support”, która zajmuje się szkoleniem afgańskiego wojska. Nadżib Danisz, przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych, ocenił, że celem zamachu były natowskie pojazdy. Zniszczeniu uległo jednak wiele prywatnych samochodów, zaparkowanych w pobliżu miejsca eksplozji.
Na razie żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do przeprowadzenia ataku. Al Jazeera podkreśla jednak, że do zamachu doszło kilka dni po tym, jak talibowie ogłosili rozpoczęcie „wiosennej ofensywy”, wymierzonej w zagranicznych żołnierzy.