W trakcie debaty prezydenckiej, która odbyła się 3 maja, Marine Le Pen zasugerowała, że Emmanuel Macron może posiadać konto bankowe w raju podatkowym. – Mam nadzieję, że nie odkryjemy, iż posiada pan konto na Bahamach – rzuciła w trakcie gorącej wymiany zdań Le Pen.
Kandydat reprezentujący organizację En Marche! zaprzeczył tym słowom jeszcze w trakcie debaty, jednak dzień później zdecydował się zawiadomić o sprawie śledczych. W specjalnym oświadczeniu jego sztabu wskazano, że kwestia konta w raju podatkowym, która miała sugerować, że Macron unika płacenia podatków we Francji, była „medialną wrzutką”. Sformułowano w nim również tezę, jakoby cała akcja była skoordynowana, gdyż pierwsza informacja o koncie pojawiła się na niewielkim portalu na kilka godzin przed telewizyjnym starciem, ale dzięki użytkownikom forum 4chan oraz mediom społecznościowym, bardzo szybko została rozpropagowana.
Co więcej, sztab Macrona wskazał, że akcja była przeprowadzona przez Rosjan lub w powiązaniu z nimi, gdyż najaktywniejsi użytkownicy Twittera, którzy dzielili się „odkryciem” zostali geograficznie zidentyfikowani, jako Rosjanie. – To typowy fake news – ocenił kandydat En Marche!
Debata
Debata prezydencka, która miała najniższą w historię współczesnej Francji, publiczność przed telewizorami - około 15 milionów osób. Z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Elabe, na zlecenie stacji BFMTV, wynika, że debatę zwyciężył Emmanuel Macron.
Czytaj też:
Francja: Sondaż po debacie. Kto był bardziej przekonujący?