Test „zapory antyterrorystycznej” zakończył się tragicznie. Sprawę bada prokuratura

Test „zapory antyterrorystycznej” zakończył się tragicznie. Sprawę bada prokuratura

Niedaleko Uslar, w Dolnej Saksonii w Niemczech przeprowadzono test zapory, która miałaby powstrzymać ewentualnego zamachowca. Próby zakończyły się jednak tragicznie: kierowca trafił do szpitala, a sprawą zainteresowała się prokuratura – opisuje portal polsatnews.pl.

Nagranie z testów udostępnił na Youtube portal hna.de. Bariera, którą testowano, miała powstrzymać ewentualnego zamachowca, kierującego autem ciężarowym. W tę rolę wcielił się 48-letni kierowca (w przeszłości kierowca wyścigowy - red.). Mężczyzna usiadł za kierownicą auta marki MAN i uderzył w zaporę przy prędkości około 50 km/h. Przy uderzeniu w barierę zniszczona została prawie cała kabina, a kierowca został ciężko ranny. Został przetransportowany helikopterem do szpitala.

Sprawą zainteresowała się prokuratura, ponieważ testy odbywały się nielegalnie. Przede wszystkim: wybrano teren publiczny, a do przeprowadzenia testów w takim miejscu wymagane jest zgłoszenie tego faktu policji. Firma, organizująca próby, tego jednak nie uczyniła i musi się liczyć z konsekwencjami. Co więcej, całe przedsięwzięcie było amatorskie – zgodnie z przepisami za kierownicą ciężarówki nie mógł siadać człowiek, a do testów powinno zostać wykorzystane specjalne urządzenie.

Źródło: hna.de, polsatnews.pl