24 kwietnia Marine Le Pen zreygnowała z kierowania Frontem Narodowym. Kandydatka swoją decyzję ogłosiła na antenie telewizji France 2. W uzasadnieniu powiedziała, że „od zawsze była przekonana, że prezydent Republiki jest prezydentem wszystkich Francuzów”. – Zdecydowałam wcielić słowa w czyny. Czasowo ustępuję z kierowania Frontem Narodowym. Nie jestem przewodniczącą Frontu Narodowego – powiedziała. – Jestem kandydatem w wyborach prezydenckich, który chce zebrać zwolenników wokół swojego programu, programu nadziei, rozwoju i bezpieczeństwa – dodała Le Pen.
Steeve Briois, który zastępował Le Pen w obowiązkach szefa partii podczas kampanii wyborczej poinformował na Twitterze, że kandydatka na prezydenta Francji pozostała jednak szefową Frontu Narodowego. „Dumny z zaufania, jakim Marine Le Pen mnie obdarzyła. Ponownie stanęła dziś na czele FN! Kierunek - wybory parlamentarne”. Decyzja Marine Le Pen o pozostanie na czele ugrupowania oznacza, że to właśnie ona będzie odpowiedzialna za ułożenie list swojej partii na planowane na czerwiec wybory parlamentarne do Zgromadzenia Narodowego. Nie wiadomo jednak, czy partia stanie do wyborów pod znanym do tej pory szyldem. Wiceszef partii, której liderką jest Marine Le Pen stwierdził, iż w najbliższym czasie Front Narodowy zmieni nazwę i przekształci się w nową inicjatywę polityczną.
„Musimy wyzwolić Francuzów”
– Pozwoliliście mi wejść do II tury wyborów, jestem zaszczycona.To historyczny wynik. Musimy dążyć do obrony narodu francuskiego, jego jedności, kultury i bezpieczeństwa, a także do dobrobytu i niezależności. Te wyniki to akt dumy francuskiej, narodu, który podnosi głowę i jest pewien swoich wartości. Francuzi mają wybór: albo idziemy w stronę deregulacji, w stronę wolnego przepływu terrorystów albo stawiamy na nasze granice i nasze wartości. Ja wam proponuję fundamentalną zmianę, która wprowadzi odnowę, której pragniecie. Musimy uwolnić naród francuski, również osoby, które mieszkają w terytoriach francuskich. Musimy wyzwolić Francuzów od tych, którzy chcą im dyktować co mają robić – mówiła po ogłoszeniu wyników sondażowych pierwszej tury wyborów prezydenckich liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen.