16 maja ministrowie państw Unii Europejskiej ds. europejskich będą dyskutować o rządach prawa w Polsce. Jak na razie Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski dwa, z trzech możliwych etapów kontroli praworządności. KE wstrzymała się jednak z automatycznym podejściem do ostatniego etapu postępowania, który wiązałby się ze złożeniem wniosku do Rady Europejskiej o nałożenie na Polskę Sankcji.
Jak opisuje Polsat News, na razie wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans, który nadzorował procedurę kontroli praworządności, chce „sprawdzić nastroje” wśród krajów członkowskich, czy w ogóle chcą one ukarania Polski. Timmermans chce to sprawdzić, ponieważ jeśli wśród państw nie będzie zgodności co do dalszych działań, dojdzie do impasu. Dlatego też najpierw zorganizowana zostanie debata na forum państw członkowskich.
Co powie Timmermans?
Tymczasem korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borgion dowiedziała się, co zamierza o Polsce powiedzieć Timmermans. Wiceszef Komisji Europejskiej ma w taki sposób przedstawiać sytuację w Polsce: „Warszawa nie uwzględniła rekomendacji KE z 27 lipca i 21 grudnia, a systematyczne zagrożenie praworządności w Polsce jest kontynuowane”. Oprócz tego Timmermans ma wspomnieć o artykule 7. Traktatu UE, który daje możliwość wprowadzenia sankcji. Jednocześnie ustalenia RMF FM pokrywają się z tymi, których dokonał Polsat News: Timmermans ma nie wnioskować o uruchomienie sankcji wobec Polski.
Przed debatą, na której Polskę reprezentował będzie wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański, wypowiedział się także szef MSZ Witold Waszczykowski. Waszczykowski stwierdził, że Timmermans niepotrzebnie stracił ponad rok, zajmując się Polską. Dodał, że Polska podczas debaty odpowie „punkt po punkcie” na każdy zarzuty, jakie się pojawią.
Czytaj też:
Odpowiedź na słowa Timmermansa o sankcjach wobec Warszawy. „Demokracja w Polsce kwitnie”