Wraz z debatą dotyczącą reformy Unii Europejskiej po opuszczeniu Wspólnoty przez Brytyjczyków, niemiecki rząd przedstawił propozycje zamrożenia dostępu do funduszy UE dla krajów, które nie spełniają standardów demokratycznego państwa prawa. Zapytany podczas konferencji w Berlinie, czy będzie chciał poperzeć ten projekt, szef Komisji Europejskiej stwierdził, że „nie należy tego robić, ponieważ tego typu działanie skutkowałoby zatruciem kontynentu”. W opinii Jeana-Claude Junckera „Komisja Europejska dysponuje innymi instrumentami, które pozwolą na określenie, czy dane państwo przestrzega zasad państwa prawa czy nie”.
Szef KE podkreślił jednocześnie, że solidarność nie jest drogą jednokierunkową. – Najpilniejszym zadaniem, przed którym stoi obecnie UE, jest zakończenie wspólnie uzgodnionego rynku kapitałowego i unii bankowej do 2019 r. Pogłębienie współpracy w strefie euro powinno nastąpić później.Myślę, że teraz nie powinniśmy skupiać się nadmiernie na pogłębianiu unii walutowej – tłumaczył Juncker, dodając, że „propozycje przedstawione przez Komisję Europejską takie jak oddzielny budżet dla strefy euro czy powołanie oddzielnego ministra finansów dla krajów strefy euro nie stanowią już podjętych decyzji, natomiast są jedynie punktem wyjścia do dyskusji a przed utworzeniem nowych instytucji państwa członkowskie UE musiałyby wyrazić zgodę na takie rozwiązanie”. – Nie możemy tak po prostu wydzielić ministra finansów. On musi mieć konkretne zadania, musi być osobą zaufaną, która będzie faktycznie sprawować pieczę nad finansami eurolandu – podkreślił.
Jean Claude-Juncker wypowiedział się również na temat relacji z polskimi władzami. Szef KE podkreślił, że kierowana przez niego instytucja nie prowadzi żadnej wojny przeciwko Polsce, a dialog ciągle jest prowadzony. Juncker zaznaczył, że „dialog ten jest ciągle poszerzany, a polski rząd to nie jedyny partner do rozmów, dlatego też organizowane są spotkania publiczne i niepubliczne z osobami, które posiadają pewną odpowiedzialność”.