Nie żyje co najmniej 36 osób. Sprawca ataku na kasyno popełnił samobójstwo

Nie żyje co najmniej 36 osób. Sprawca ataku na kasyno popełnił samobójstwo

Resorts World Manila
Resorts World Manila Źródło: X / @michael_delizo
Sprawca ataku na kasyno w Manili, stolicy Filipin, popełnił samobójstwo. Wciąż nieznane są motywy napastnika, a w ataku zginęło 36 osób, a co najmniej 54 zostały ranne – informuje agencja Reutera.

Do ataku na kasyno doszło w piątek rano czasu lokalnego. Jak opisuje policja, zamaskowany napastnik wtargnął do kompleksu rozrywkowego Resorts World (znajdują się w nim m.in. cztery hotele i kasyno) w stolicy Filipin Manili i zaczął strzelać z broni automatycznej. Jak opisuje agencja Reutera, mężczyzna następnie ukradł żetony do gry z jednej z sal kasyna (były warte około 113 mln filipińskich peso, czyli ponad 2,2 mln dolarów). Wówczas na miejscu pojawili się policjanci, który otworzyli do niego ogień – napastnikowi udało się jednak zbiec do hotelu, gdzie popełnił samobójstwo.

twitter

– Podpalił się w pokoju hotelowym numer 510 – poinformował szef filipińskiej policji Ronald dela Rosa. Jak opisywał, mężczyzna położył się na łóżku, owinął się kocem i kołdrą, następnie polał się łatwopalną substancją i podpalił. Funkcjonariusze wskazują, że atak mógł nie mieć nic wspólnego z terroryzmem. Oscar Albayalde, szef policji z Manili, stwierdził, że „to było dzieło szaleńca”, a sam napastnik był prawdopodobnie uzależniony od hazardu, a atak mógł być próbą rabunkową. Podobne słowa padły z usta dela Rosy, który mówił: – Skłaniamy się ku teorii o próbie rabunku, ponieważ napastnik od razu udał się do kasyna, wcześniej nikogo nie raniąc. Gdy zaczął strzelać, celował w ogromne ekrany, a nie w kierunku ludzi. Dopiero później podpalił jeden ze stołów do gry.

twitter

Jak na razie wiadomo, w ataku co najmniej 54 osoby zostały ranne. Natomiast w całym kompleksie znaleziono 36 ciał – większość ofiar udusiła się, po tym, jak w jednym budynków wybuchł pożar. Według lekarzy ze szpitala, którzy przyjmowali ofiary tych wydarzeń, żadna z nich nie miała ran po kulach. Jeri Ann Santiago z tego szpitala poinformowała, że do placówki trafiały osoby głównie z problemami z oddychaniem, wywołanymi dymem, którego nawdychały się w kompleksie.

Cały kompleks po zajściu ewakuowano, na miejscu wciąż pracują policjanci, sprawdzane jest każde pomieszczenie w budynkach.

twitter

Źródło: Reuters