W czwartek 1 czerwca Donald Trump ogłosił, że „wypełniając swój uroczysty obowiązek ochrony Ameryki i jej obywateli, Stany Zjednoczone wycofają się z paryskiego porozumienia klimatycznego”. Porozumienie klimatyczne, które przyjęło prawie 200 państw w Paryżu w 2015 roku, zobowiązuje kraje do walki z globalnym ociepleniem poprzez m.in. zmniejszanie emisji dwutlenku węgla oraz emisji spalin z innych paliw kopalnych.
Decyzję amerykańskiego prezydenta skrytkowali przedstawiciele Watykanu. Biskup Marcelo Sacnchez Sorondo, który jest kanclerzem Papieskiej Akademii Nauk, stwierdził w rozmowie z dziennikiem „La Repubblica”, że ta sprawa to katastrofa zarówno dla całego świata, jak i uderzenie w sam Watykan. Sanchez Sorondo przyznał, że papież podarował prezydentowi USA encyklikę, która jest poświęcona w dużej części kwestiom ochrony środowiska. W opinii duchownego, wycofanie się z porozumienia klimatycznego jest dla Watykanu swoistym uderzeniem w twarz, ponieważ podczas ubiegłotygodniowej wizyty Trumpa w Watykanie watykański sekretarz stanu rozmawiał z prezydentem o sprawach związanych z klimatem.
Macron krytykuje Trumpa
Po tym, jak Donald Trump zapowiedział, że USA wycofają się z porozumienia klimatycznego z Paryża z 2015 roku, wielu światowych przywódców skrytykowało jego decyzję. Prezydent Francji Emmanuel Macron wystosował specjalnie przygotowane na tę okazję przemówienie. – Pozwólcie, że powiem kilka słów do naszych amerykańskich przyjaciół. Zmiany klimatu są jednym z największych problemów naszych czasów. Już wpływają na nasze codzienne życie i dzieje się to w wymiarze globalnym, wszyscy są nimi dotknięci – podkreślił Macron. – Jeśli niczego nie zrobimy, nasze dzieci będą żyły w świecie migracji, wojen, braków (żywności - red.), w niebezpiecznym świecie. To nie jest przyszłość, jakiej chcemy dla nas, dla naszych dzieci, dla naszego świata – wskazał prezydent.