Inauguracja prezydentury Donalda Trumpa miała miejsce 5 miesięcy temu, jednak pierwsza dama dopiero teraz wprowadziła się do Białego Domu. Tłumaczono, że Melania Trump pozostawała do tej pory w Nowym Jorku z synem Barronem, aby 11-latek mógł ukończyć aktualny rok szkolny. BBC podkreśla, że decyzja o opóźnionej przeprowadzce pierwszej damy jest bardzo nietypowa. Przypomniano, że żona byłego prezydenta USA Michelle Obama przeprowadziła się do Waszyngtonu dużo wcześniej, niż Barack Obama. Chciała bowiem dopilnować przenosin córek do nowych szkół.
Melania Trump po pierwszej w nocy w Białym Domu opublikowała na Twitterze zdjęcie z widokiem z okna. „W oczekiwaniu na wspomnienia, których dorobimy się w naszym nowym domu!” – napisała. Donald Trump nie skomentował przeprowadzki. W mediach społecznościowych poinformował jedynie, że w poniedziałek jego córka Ivanka wystąpi w telewizji.
Jak się okazuje, po przeprowadzce pierwszej damy i 11-letniego Barrona do Białego Domu w kieszeniach podatników zostanie sporo pieniędzy. BBC zauważa, że zapewnienie stałej ochrony rodzinie prezydenta Stanów Zjednoczonych w Nowym Jorku pochłaniało znaczną kwotę. Ponadto w okolicy Trump Tower służby często blokowały ulice, co powodowało znaczne utrudnienia w ruchu.