Z komunikatu opublikowanego przez prokuraturę federalną w Karlsruhe wynika, że do zatrzymań doszło w Hamburgu, Lubece i okolicach. Funkcjonariusze niemieckiej policji zatrzymali czterech Syryjczyków w wieku od 39 do 51 lat. Cała czwórka miała należeć do Frontu Al-Nusra, organizacji terrorystycznej zrzeszającej dżihadystów w Syrii, jednej ze stron konfliktu w tamtym kraju, która w późniejszym okresie (po 2013 roku) połączyła się z tzw. Państwem Islamskim (wówczas stworzono ISIL – Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie). W 2013 roku kilka miesięcy po połączeniu obydwu organizacji doszło do rozłamu, a Al-Nusra zaczęła współpracować z Al-Kaidą, co zapoczątkowało walkę między dżihadystami z Daesh (tzw. Państwo Islamskie) z bojownikami z Frontu.
Zatrzymani w Niemczech mężczyźni mieli właśnie w szeregach Al-Nusra walczyć w Syrii, zarzuca się im także złamanie ustawy o kontroli dostępu do broni. Thomas de Maiziere z CDU, minister spraw wewnętrznych Niemiec, zaapelował o to, by ujednolicić przepisy dotyczące walki z terroryzmem na terenie kraju. W związku z tym, że Niemcy to kraj federacyjny, przepisy w tym zakresie różnią się na poziomie poszczególnych landów. Zdaniem de Maiziere'a taka sytuacja nie może mieć miejsca, stwierdził nawet, że w Niemczech istnieją „dwie strefy o różnym poziomie bezpieczeństwa”, co w jego ocenie nie powinno się zdarzyć. Szef niemieckiego MSW zapowiedział też prace nad tym, by poprawić koordynację służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju.