Iran zdecydował się na zaatakowanie pozycji tzw. Państwa Islamskiego po tym, jak bojownicy dokonali na początku czerwca zamachów w Teheranie. Rakiety średniego zasięgu typu ziemia-ziemia wystrzelono z baz w Sanandaj oraz Kermanshah. Spadły one na pozycje islamistów w Daj az-Zauir we wschodniej Syrii.
Skuteczny atak
Według półoficjalnej agencji informacyjnej Tasnim, nalot miał być skuteczny – w jego wyniku śmierć poniosła „duża grupa bojowników tzw. Państwa Islamskiego”. Zniszczony został także arsenał bojowników, w którym znajdowała się nie tylko broń i amunicja, ale również znaczna ilość wyposażenia.
Ataki w Teheranie
7 czerwca w stolicy Iranu, Teheranie, przeprowadzone zostały ataki terrorystyczne, w których zginęło 13 osób, a ponad 40 zostało rannych. Napastnicy wdarli się do parlamentu oraz próbowali wkroczyć do mauzoleum ajatollaha Chomeiniego. Do przeprowadzeniu zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Iran odpowiedzialnością za zamachy obarczył Arabię Saudyjską, ale królestwo ze stolicą w Rijadzie zaprzeczyło, by było w jakikolwiek sposób zaangażowane w ataki. Miejscowe media podały również, że wywiadowi Iranu udało się zapobiec trzeciemu atakowi.
Czytaj też:
Państwo Islamskie atakuje Iran. Wojna dwóch głównych odłamów islamu?