Do turbulencji doszło w trakcie lotu MU774. Airbus A330 China Eastern Airlines zmierzał do Kunmig w prowincji Junnan w południowo-zachodniej części Chin. Startował z kolei z paryskiego lotniska Charles'a de Gaulle'a.
Państwowa agencja Xinhua poinformowała, że najczęstsze obrażenia, jakie odnieśli pasażerowie to złamania, urazy głowy i uszkodzenia tkanki miękkiej. Wcześniej władze China Eastern Airlines podały, że kluczowe jest w takich momentach, aby pasażerowie mieli zapięte pasy. Nie wszyscy obecni na pokładzie samolotu mieli jednak zastosować się do poleceń i wielu z nich przez to odniosło bardziej dotkliwe obrażenia.
Jeden z pasażerów, który rozmawiał z dziennikiem „South China Morning Post” przekazał, że „myślał, że nie przeżyje turbulencji”. – Wielu ludzi zostało rannych, nie mieli zapiętych pasów – dodał.
Agencja Xinhua podała, że kilku pasażerów zostało w trakcie turbulencji uderzonych w głowę walizkami, które wypadły z przeznaczonych na nie półek.
Linie podały, że finalnie maszynie udało się bezpiecznie wylądować. Pasażerom tuż po wylądowaniu została zapewniona pomoc medyczna.
Jak przypomina BBC, w zeszłym tygodniu samolot linii lotniczych China Easter Airlines, zmierzający do Szanghaju, musiał awaryjnie wylądować niedługo po starcie z Sydney. Powodem były problemy techniczne. Pasażerowie przekazywali wówczas, że w samolocie było czuć woń spalenizny.