W tym tygodniu Emmanuel Macron udzielił wywiadu ośmiu europejskim dziennikom: „Le Figaro”, „El Pais”, „Sueddeutsche Zeitung”, „Corriere della Sera”, „Le Soir”, „Le Temps”, „Guardianowi” i „Gazecie Wyborczej”. Prezydent Francji ostro wypowiedział się w nim o nastawieniu niektórych przywódców z Europy Wschodniej do Unii Europejskiej. Podkreślał, że „część polityków z tego regionu dopuszcza się podwójnej zdrady, ponieważ decyduje się na porzucenie zasad i cyniczne podejście do UE, która miałaby służyć wyłącznie do finansowania programów polityki spójności i rozdawania funduszy”.
„Dlaczego doszło do Brexitu? Ponieważ pracownicy z Europy Wschodniej zajmowali brytyjskie miejsca pracy. Nie jestem w stanie wytłumaczyć Francuzom, że nasze zakłady pracy są zamykane, bo w Polsce jest taniej, a nasze firmy zatrudniają Polaków, bo mogą płacić im mniej niż Francuzom” – mówił w wywiadzie Macron. Przypominał przy tym, że „narodowe egoizmy są jak powolnie działające trucizny, które stwarzają warunki dla osłabienia demokracji w Europie”. Zaznaczał też, że „Europa nie jest supermarketem, a kraje, które nie przestrzegają jej reguł, muszą wyciągnąć z tego polityczne konsekwencje”.
Szczerość prezydenta Francji nie przypadła do gustu polskiemu ministrowi spraw zagranicznych Witoldowi Waszczykowskiemu. – Ja mam nadzieję, że pan prezydent Macron, który będzie dziś i jutro na Radzie Europejskiej i ma zamiar spotkać się z panią premier Beatą Szydło, wyjaśni te słowa Polakom, Węgrom i innym narodom Europy Środkowej – powiedział w Sejmie dziennikarzom. Szef polskiej dyplomacji pytany o stan stosunków polsko-francuskich odparował: „Proszę pytać Francuzów, my nigdy nikogo w życiu nie zdradziliśmy”. Jednocześnie stwierdził, że nadal wierzy w poprawę relacji dwustronnych. – Jestem człowiekiem wielkiej wiary – oświadczył.