Korea Północna przeprowadziła testy swojego pocisku balistycznego średniego zasięgu we wtorek, 4 lipca, nad ranem. Pocisk leciał około 37 minut i spadł do Morza Japońskiego, w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii (obszar poza morzem terytorialnym, około 370 kilometrów od linii podstawowej, na którym państwo posiada wyłączność m.in. do badań i eksploatacji – red.). Japonia oznajmiła już, że takie zdarzenia nie mogą mieć miejsca i złożyła stanowczy protest, wskazując, że jest to naruszenie rezolucji ONZ.
– Światowi liderzy spotkają się na szczycie G20. Będę oczekiwał silnego głosu solidarności ze strony opinii międzynarodowej w sprawie działań Korei Północnej – oznajmił premier Japonii Shinzo Abe.
Czwarty test od maja
Jak opisuje agencja Reutera, pocisk przeleciał około 580 mil (930 kilometrów). Stany Zjednoczone wciąż analizują całe zdarzenie. To kolejna próba rakietowa Korei Północnej, która w stan gotowości stawia świat. Japoński premier podkreślił, że komunistyczny reżim Kim Dzong Una wciąż ignoruje ostrzeżenia ze strony społeczności międzynarodowej.
Agencja Reutera zauważa, że liczba takich testów w ostatnim czasie wzrosła. Od momentu, gdy w Korei Południowej prezydentem został Moon Jae-in, który optuje za tym, by prowadzić dialog z północnym sąsiadem przy jednoczesnym nacisku na władze w Pjongjangu, Korea Północna przeprowadziła cztery testy pocisków balistycznych. Oprócz tego agencja wskazuje, że test odbył się na kilka dni przed zaplanowanym na 7-8 lipca szczytem G20 w Hamburgu.
Trump komentuje
Do sprawy odniósł się na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. „Korea Północna znów wystrzeliła kolejny pocisk. Czy ten gość nie ma nic lepszego do roboty w życiu? Ciężko wierzyć, że Korea Południowa i Japonia wytrzyma to jeszcze. Może Chiny przeprowadzą jakiś ruch wobec Korei Północnej i zakończą te bzdury raz na zawsze!” – napisał Trump.
twittertwitter