Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere w szczerej wypowiedzi dla dziennikarzy przyznał, że obawia się działań ze strony Rosji, mających na celu w jakiś sposób zakłócić przebieg wyborów parlamentarnych, lub wpłynąć na ich wynik. Nie krył, że zgadza się z oskarżeniami, kierowanymi pod adresem Kremla, o podejmowanie podobnych prób już podczas wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych i we Francji. Służby tego drugiego kraju, dzięki procedurom wprowadzonym w reakcji na problemy Amerykanów, zdołały zapobiec poważnym problemom.
Na tym samym spotkaniu z dziennikarzami de Maiziere oskarżył Rosję o prowadzenie działalności szpiegowskiej na terenie Niemiec. Według sporządzonego przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji i Ministerstwo Spraw Zagranicznych, podczas ataku hakerów na sieć Bundestagu w 2015 roku, Rosjanie weszli w posiadanie poufnych informacji. – Osobiście spodziewam się tego, że w najbliższych tygodniach może dojść do ujawnienia ich treści – przyznał polityk. Dodał, że możliwe są także tzw. miękkie ataki, czyli szerzenie dezinformacji i fałszywych newsów.