Trasę samolotu Iljuszyn (Ił-96) z numerem rejestracyjnym RA-96022, którym prezydent Rosji leciał z Moskwy na szczyt G20 w Hamburgu, zaobserwować można było m.in. na portalu FlightRadar24. Z zapisów wynika, maszyna zamiast wybrać prostą trasę - przez Białoruś i Polskę, skierowała się nad Bałtyk. Droga Władimira Putina wiodła więc przez neutralną Finlandię i Szwecję, a następnie Danię i Niemcy. Nagrania zaprezentowane w rosyjskiej telewizji uwiarygadniają tę wersję – widać bowiem, że numer samolotu zgadza się z tym, który śledzono na portalu FlightRadar24.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie chciał komentować doniesień Reutersa, wyjaśnił tylko, że głównym względem decydującym o wyborze trasy, było bezpieczeństwo prezydenta. Agencja Reutera podkresla, że w ostatnim czasie Putin wielokrotnie latał nad wschodnimi krajami NATO. Zaznacza przy tym, że nie jest pewne, czy jedyną przesłanką pilotów Iljuszyna było uniknięcie lotu nad Polską. Jednocześnie przytaczany jest jednak incydent z udziałem polskich F-16, które w środę 21 czerwca przechwyciły nad Bałtykiem samolot z ministrem obrony narodowej Rosji Siergiejem Szojgu.
Czytaj też:
DORSZ potwierdza, że to polskie F-16 przechwyciły rosyjskie samoloty nad Bałtykiem
W depeszy Reutersa podkreślono także, że z danych z portalu FlightRadar24 wynika, że w ciągu ostatnich 12 lotów, maszyny z Władimirem Putinem na pokładzie zawsze obierały bezpośrednie trasy. Tym bardziej dziwne wydaje się ostatnie odstępstwo. Wcześniej Putin nie unikał także latania nad Polską – m.in. w maju jego samolot znalazł się nad terytorium naszego kraju.
Czytaj też:
Trump spotkał się z Putinem. „To zaszczyt móc z panem rozmawiać”